poniedziałek, 29 grudnia 2014

5. Mecz.

*Gosia*
A jednak pozwolili mi iść samej na mecz. Pierwszy raz zobaczę mecz na żywo. Nie wierzę. Jestem od dwóch dni jestem w Bełchatowie i jestem na meczu. Nie wierzę. Jestem na pierwszym meczu. Znaczy się pierwszy raz na meczu sama. Dwa razy już byłam ,ale to były mecze reprezentacji i byłam na nich z rodziną. Ale teraz nie na ich. No cóż została jeszcze babcia. I w sumie jeszcze Bartek ,ale jego tutaj nie ma. Chociaż tak bardzo bym chciała, żeby tu był. Był i mnie przytulił. Nie musiałby nic mówić. Wystarczyło mi tylko ,aby był obok. Ale nie ma go. No dobra Gośka spokojnie. To przez niego. To przez niego będziesz miała operacje. To przez niego jesteś na wózku. To przez niego teraz twoje serce jest w kawałeczkach...

*Bartek*
To mój pierwszy mecz w barwach Skry i bardzo się denerwuje. Koledzy z klubu podchodzą i mówią ,żeby się niederwować ,bo będzie wtedy gorzej. Ale ja nie mogę być spokojny ,bo gdy pomyślę ,że Gosia siedzi na wózku. Siedzi przeze mnie to...nie wiem co mam robić. To wszystko mnie przerasta. Dobra Kurek spokojnie. Zaraz rozpocznie się mecz. Doskonale wiesz ,że ogląda. Nie przegapiłaby takiego meczu. Każdy ,ale nie ona. Pamiętasz ile razy opowiadała jak była na meczu. Pamiętasz ile razy mówiła jak bardzo by chciała pojechać na mecz. Tak bardzo chciałeś zabrać ją na mecz. Tak bardzo chciałbyś ,aby tu była...

*Gosia*
Spiker wyczytuje nazwiska nowych zawodników Skry. Gdy słyszysz imię i nazwisko 'Bartosz Kurek' jesteś w szoku. Bartek też tu jesteś. Cieszysz się ,ale...jednocześnie czujesz niepokój. Ogromny nie pokój. Wasze spojrzenia się skrzyżowały. Uśmiecha się jeszcze bardziej ,także się uśmiechasz. Widziss jak bardzo jest szczęśliwy. Nigdy nie widziałaś go tak szczęśliwego. Jego szczęście udziela się i tobie...

*Bartek*
Gdy tylko ją zobaczyłem cały stres i niepokój jakby wyparowało. Czujesz tylko radość. Zagrasz ten mecz dla niej. Zagrasz ten mecz dla Gosi ,dla twojej Małgorzaty Mróz.
Mecz zakończył się wygraną dla naszego zespołu 3:1 chociaż równie dobrze my mogliśmy przegrać 3:1. Ale najważniejsze ,że wygraliśmy. A MVP spotkania został ,ja zostałem. Ale Gosia była i to jest najważniejsze. Ale najbardziej mnie ciekawi skąd ona się tu wzięła. Chciałem ją o to zapytać. Ale uciekła mi...

*Gosia*
Do Bartka zlatują naprawdę duże tłumy fanek. Korzystając z okazji ,że u Mariusza Wlazłego był mniejszy tłum to skorzystałam z okazji. Ale te dziewuchy się pchają. Myslałam ,że mnie zrzucą zaraz z tego wózka. Ale była taka jedna dziewczyna wyglądała na 16/17  lat ze ślicznymi ,dużymi ,czekoladowymi oczami. Spojrzała na mnie i uśmiechnęła się. A po chwili powiedziała ,a właściwie krzyknęła 'Panie Mariuszu ,bo tu jest jedna dziewczyna na wózku do pana'. Podszedł dał mi autograf ,a potem dał jej. Naprawdę polubiłam ją. I dowiedziałam się ,że ma na imię Agata ,ma 17 lat i mieszka klatkę wyżej niż moja kuzynka...

*Bartek*
Mariusz mówił ,że widział ją. Widział Gosię. No jak miał jej nie widzieć jak dawał jej autograf. I widział jak odchodzi z Agatą. Agata to moja sąsiadka z naprzeciwka...

              ***************
No to piątka za nami. 
Szóstka będzie do niedzieli.
Hmmm...no Gosia z Bartkiem się widzieli i na dodatek mieszkają w tym samym bloku. Co z tego wyniknie?
Sama nie wiem.
A Agata jeszcze nie raz nam się pojawi ,ale w jakiej roli to...niespodzianką będzie...

Zapraszam do czytania!

GosiaczeK

2 komentarze:

  1. Ooo nowa bohaterka! I to w dodatku moja imienniczka :P Coś podejrzewam że w następnym rozdziale Gosia iBartek się spotkają ;D
    zapraszam do soebie! Dodałam dzisiaj rozdział
    your-heart-never-lies.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę się zastanawiałam nad tym imieniem i w końcu doszłam od Agaty. ^^
      A co do spotkania to pewnie tak. :D

      Usuń