Obudziłam się cała spocona. Wypadek znów daje o sobie znać.
-Kochanie co się stało?
-Znowu mi się to śniło. Znowu. Ja o tym nigdy nie zapomnę. Nigdy nie zapomnę, że przez niego nigdy nie będę chodzić.
-Już dobrze kochanie wszystko będzie dobrze. Nie martw się.
-Jak wszystko będzie dobrze? Jak? Ty wiesz co ty mówisz? Mam osiemnaście lat i nigdy nie będę chodzić. Jak ma być dobrze? To wszystko przez niego.
-Nie zaśniesz już chyba co?
-Wątpię.
-Przynieść ci coś do picia czy do jedzenia.
-Wodę ,ale dość sporo , bo strasznie pić mi się chce.
-Dobrze zaraz będę. -i wyszła ach ta moja babunia. Tylko ona mi została. Po wypadku trzy tygodnie byłam w śpiączce. Podobno Bartek przychodził codziennie , ale ja mam go gdzieś przynajmniej na razie. Kocham tego debila , ale to był tylko zakład. To tylko zakład...
*BARTEK*
Jaki ze mnie idiota. Przeze mnie nie będzie już chodzić. Gdybym się nie założył to by nie było tego wypadku. Jakby nie było zakładu to...bym jej nie kochał. Ale ona teraz nie chce mnie znać. I jej się nie dziwie. Sam siebie nie chcę znać. No cóż... Ale teraz przede mną nowe życie. Nowe życie. Ze starego trzeba się wybudzić. Zapomnieć. Zapomnieć o tym co się działo. Za parę dni będę grał w składzie Mistrza Polski PGE Skry Bełchatów i zapomnę o niej. Chociaż będzie to trudne...
*Gosia*
Za dwa tygodnie będę miała operację ,a potem rehabilitacje w Bełchatowie. Moja kuzynka mieszka w Bełchatowie i to dość blisko hali ,więc będę miała naprawdę blisko na mecze. Będę nawet mogła sama na nie chodzić. Ale wątpie, żeby mi pozwolili samej. Ale ja już dorosła jestem! Ale na wózku debilko jeździsz? Czy ja się kłócę sama ze sobą? Już całkiem robię się nienormalna. Jeszcze yrochę i mnie w zakładzie dla umysłowo chorych zamkie babcia. Sama siebie bym zamknęła w sali bez klamek. Dobra spokojniej. Bo co?! Zamknij się! Nie! Zamknij! Ciekawe jak? Jak kłócisz się sama ze sobą? A chyba nie da się zamknąć w swoich własnych myślach. Ja chyba serio trafię do szpitala psychiatrycznego. Ciekawe co teraz Bartek robi? Może też się kłóci sam ze sobą. Taa... Już to widzę. Tylko ty jesteś taka nienormalna...
**************
Dedykacja dla bepova to dzięki tobie kochana wróciłam :*
No to wróciłam na stałe...
Jakoś złapała mnie pustka. Nie mogłam nic sensownego wymyślić. Chociaż to jakoś nie powala to jednak dodaje ,bo chcę to jak najszybciej skączyć. Dodam jeszcze z max 6.
No to zapraszam do czytania.
GosiaczeK
P.S Zapraszam na moje nowe opowiadanie o Andim Wellingerze
Ojeju <3 dziękuje! :D
OdpowiedzUsuńJak ja sie ciesze że dalej piszesz :) Zaskoczyłaś mnie tym rozdziałem :D
Gośka na wózku, Bartek będzie grał w skrze... Obydwoje znaleźli się w Bełchatowie :d Los pewnie znowu ich połączy.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie! (prawdopodobnie jutro kokejny rozdział :) )
your-heart-never-lies.blogspot.com
Proszę bardzo. To dzięki tobie wróciłam. A kolejny rozdział już tworzę.
OdpowiedzUsuńOczywiście wpadnę. Byłam nawet wczoraj. ^^